Spór Mariana Banasia, szefa NIK, z Prawem i Sprawiedliwością, nie jest sporem o żadne wartości czy ideę – jest sprawą czysto osobistych „rachunków krzywd”, i z tej racji nie warto się nim podniecać.
Warto go jednak analizować, bo jest typowy dla dzisiejszej Polski. U jego podstaw leży wspólne wszystkim stronom i kibicom sporu lekceważenia prawa i procedur, a odbiór społeczny warunkuje plemienny „kaliam” i hipokryzja, która sprawiła, że dla tych samych mediów Banaś raz był pisowskim inkwizytorem, raz kombinatorem i sutenerem, a teraz stał się świętym bojownikiem.
+1
+1
+1
+1
+1
+1