W tych mocno kontrowersyjnych słowach amerykański aktor i producent Will Smith skomentował werdykt jury Festiwalu w Cannes. Najgorsze jest to, że miał sporo racji, bo w Cannes ewidentnie wygrał film, który podobał się większości, a nie ten, który wygrać powinien.
Nieuświadomiona politycznie i społecznie większość nagrodziła „Złotą Palmą” film „The Square”, o świecie sztuki współczesnej autorstwa Szweda Rubena Östlunda. Tym samym odrzuciła dzieło, które chciał nagrodzić Will Smith, czyli węgierski dramat „Księżyc Jowisza” – czułą i wzruszającą opowieść o syryjskich uchodźcach. Niepocieszony był również hiszpański reżyser Pedro Almodovar, który na konferencji prasowej zasugerował, że chciał przyznać Złotą Palmę francuskiemu dramatowi „Rytm serca” o gejach chorych na AIDS. Niestety stało się inaczej i festiwal zakończył się w atmosferze skandalu. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku zatriumfuje prawdziwa Demokracja i Postęp, i zwycięży film, który zadowoli wszystkich – najlepiej o geju-krytyku sztuki, który jest uchodźcą chorym na AIDS. By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!