Nie było łatwo, ale w końcu udało się! Po wielu miesiącach poszukiwań nieustraszony aktyw dziennikarski stacji TVN znalazł w Polsce nazistów.
W biały dzień, w środku lasu, gdzieś w okolicach Wodzisławia Śląskiego zorganizowali urodziny Adolfa Hitlera. Były flagi, race, hajle, a nawet tort ze swastyką ułożoną z ciastek. Kilkuosobowy tłum nazistów odśpiewał też dla niepoznaki pieśni w języku niemieckim. Żadna wiewiórka nie złożyła doniesienia do prokuratury, żaden borsuk nie powiadomił policji. Wszystkie zwierzęta są zastraszone, nie od dziś przecież wiadomo, że w kaczystowskiej Polsce istnieje przyzwolenie na propagowanie nazizmu. W Epoce Tuskowskiej walczono z nim skutecznie zamieniając swastyki w symbole szczęścia, w reżimie Kaczyńskiego naziści tkwią w głębokim podziemiu, ale to tylko tak dla niepoznaki, bo każdy wie, że w swoich domach zupełnie legalnie hajlują w łazience przed lustrem.
Dlatego każdy polski demokrata staje dziś do walki z odradzającym się w polskich lasach nazizmem. Niestety niektórzy towarzysze w ferworze walki klasowej dopuszczają się odstępstw od przyjętej doktryny. Oto tow. Lubnauer dopatruje się przyczyn nie tylko w rządach Kaczora-dyktatora, ale również w braku historii w szkołach. „Mamy sytuacje, w której młodzi ludzie nie pamiętając jak to było, nie wynosząc tego ze szkoły propagują treści faszystowskie (…) Być może warto pomyśleć o tym żeby we wszystkich polskich szkołach odbyły się lekcje, w których się przypomni jakie były skutki faszyzmu”. Na takie pomysły nie może być jednak zgody! Nie po to Partia usuwała historię ze szkół, by teraz było jej więcej. Historię przecież z powodzeniem mogą zastąpić zajęcia z tolerancji i LGBT. By żyło się lepiej!