Cały postępowy świat należycie ocenił świecką herezję Dudy, który w Kamiennej Górze powiedział, że Polska jest ważniejsza od Unii Europejskiej. Powszechne zgorszenie Demokratów wywołało też porównanie zrzeczenia się suwerenności do zaborów.
Jak Polska wtedy, pod koniec osiemnastego wieku, swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy. Też byli tacy, którzy mówili: a może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, wojny, awantury, konfederacje, wreszcie będzie święty spokój. Tak, ale wkrótce wszyscy się zorientowali, że wojny są dalej, awantury są dalej, tylko już my nie mamy żadnego wpływu i nie decydujemy o sobie. Bo teraz gdzieś daleko, w odległych stolicach, decyduje się o naszych sprawach, to tam zabiera się pieniądze, które my wypracowujemy i tak naprawdę pracujemy na rachunek innych.
Przy okazji wyszła na jaw skrywana przez kaczystów prawda dotycząca zakazu handlu w niedzielę. Przemówienie Dudy tylko potwierdziło teorie, że tu wcale nie chodzi o dobro polskiego robotnika, tylko o to, by bratnie narody Eurosojuza nie zarobiły. Nie od dziś wiadomo, że trudno pracować na rachunek innych skoro nie pracuje się w wcale. By żyło się lepiej!