Cały postępowy świat obiegła informacja, że Księżna Kate urodziła syna, który jak wyliczyli radzieccy uczeni najprawdopodobniej został poczęty podczas pobytu w Polsce.
Oczywiście jest to woda na młyn kaczystowskiej propagandy, która może to uznać za kolejny sukces zbrodniczego programu 500+. Zresztą potwierdzeniem może być fakt, że jest to już trzecie dziecko a sama księżna Kate nie pracuje, tak jak miliony matek-Polek. Nie to jednak jest najważniejsze. Postępowa opinia całego świata powinna być zaniepokojona innym faktem. Oto od samego początku używane było kłamliwe określenie „royal baby”. Bo przecież nie od dziś wiadomo, że „baby” jest dopiero po urodzeniu. Dlatego hunwejbini postępu muszą pilnować, by następnym razem konsekwentnie używano poprawnego określenia, czyli „royal płód”. By żyło się lepiej!