Po raz kolejny spotkanie ze znanym prawicowym publicystą Stanisławem Michalkiewiczem zostało zakłócone przez protest tzw. „dziewuch”. Oskarżają one Michalkiewicza o seksizm i skrajny szowinizm oraz uprzedmiotawianie kobiet. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że działaczki lewicy nie potrafią słuchać ze zrozumieniem.
https://www.youtube.com/watch?v=0ayaOg9fpps
Słowa o najstarszym zawodzie świata nie były kierowane pod adresem poszkodowanej dziewczyny, choć w sprawie gwałtu na niej pojawia się wiele niejasności. Z jednej strony sąd przyznaje gigantyczne odszkodowanie, które w ramach odpowiedzialności zbiorowej ma pokryć zgromadzenie oskarżonego księdza, a z drugiej sam winowajca skazany zostaje na niewspółmiernie niską karę w stosunku do zarzucanych mu czynów. Ponadto poszkodowana w czasie 11 miesięcy molestowania przez księdza miała uczęszczać do szkoły i widywać znajomych. Wątpliwości w sprawie nie mają jednak feministki. Ksiądz jest bestią w ornacie, a Michalkiewicz broniąc owego potwora daje dowód pogardy wobec kobiet.