Feministki zauważają już pierwsze oznaki odwilży po latach srogiej lewicowej zimy. Zainicjowały debatę, tylko po to, żeby wyrazić swoje rozczarowanie faktem coraz bardziej negatywnego odbioru koncepcji „praw kobiet” i odwrotu od nieubłaganego przecież postępu.
To jeszcze oczywiście daleka droga do uznania porażki, a zwłaszcza dostrzeżenia związku przyczynowego między własną działalnością, a falą niechęci, którą ta działalność wywołuje. Ale dinozaury nie muszą wiedzieć, czemu wymierają. Mogą wymierać w zdumieniu. Ważne, że ich czas się kończy, że odchodzą do lamusa razem ze swoimi przestarzałymi przesądami o równości płci, przesądami o luce płacowej i stereotypami na temat patriarchatu.
+1
+1
+1
+1
+1
+1