Stanisław Michalkiewicz opowiada o wydarzeniach z 1992 roku, dzięki którym łatwiej zrozumieć agenturalną podszewkę naszej młodej demokracji.
Opowiada o uchwale lustracyjnej, która miała ujawnić, który z polityków był w przeszłości tajnym współpracownikiem SB. Gdyby opinia publiczna wiedziała, kto był konfidentem, służby innych państw nie mogłyby tych ludzi szantażować. Ta uchwała zabezpieczyłaby interesy Polski, ale Lech Wałęsa złożył wniosek o natychmiastowe odwołanie rządu Jana Olszewskiego. Wniosek przeszedł, rząd obalono w atmosferze zamachu stanu, a prawda nie została ujawniona, co wciąż kładzie się cieniem na Polskę.
+1
+1
+1
+1
+1
+1