Jak co roku w uroczystość Wszystkich Świętych politycy i celebryci udali się na największe cmentarze, aby kwestować na rzecz renowacji najpiękniejszych nekropolii w kraju. Głównym celem zbiórki było ratowanie Starych Powązek, na których spoczywają ciała wielu wybitnych Polaków.
Zabytkowy cmentarz w gęstwinie wiekowych drzew i krzewów skrywa wiele dzieł sztuki, które wyszły spod rąk najwybitniejszych artystów w Europie. Nieopodal znajduje się Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie pochowani zostali bohaterzy powstańczych walk z XIX i XX wieku. Oba cmentarze bez wątpienia mają głęboki wymiar duchowy dla Polaków i są symbolem niezłomności narodu. Niestety, od lat prace konserwatorskie prowadzone są w znikomym zakresie, a stan niektórych mogił jest wręcz opłakany. Mimo to rząd nigdy nie zainteresował się tematem w dostatecznym stopniu, dlatego co roku obserwujemy brylujących przed kamerami „wolontariuszy” publicznej zbiórki. Okazuje się jednak, że pieniądze są, tylko nie dla Polaków. Pod koniec 2017 roku opinię publiczną obiegła informacja, że minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Piotr Gliński zamierza przekazać około 100 mln zł niewielkiej prywatnej fundacji, która zadeklarowała chęć wyremontowania cmentarza żydowskiego przy ul. Okopowej w Warszawie. Decyzja zapadała wkrótce po tym jak państwo polskie dofinansowało kwotą ponad 200 mln zł budowę Muzeum Żydów Polskich. A więc sednem sprawy są priorytety, a nie fundusze, których jak widać Polsce nie brakuje. Gorzej jeśli się okaże, iż narodowa zbiórka na ratowanie zabytków polskiej kultury lub dofinansowanie służby zdrowia (WOŚP) stanie się powszechną praktyką i wkrótce zaczniemy też kwestować na rzecz funduszu drogowego, systemu oświaty, dozbrojenia wojska polskiego itp., a wciąż rosnące wpływy z podatków będą w tym czasie transferowane w obce ręce.