Rok 2007. Brukselskie elity chcą przepchnąć Eurokonstytucję tylnymi drzwiami. Ustalają, że nigdzie nie może odbyć się referendum w tej sprawie z obawy o druzgocącą porażkę ich pomysłów na Europejskie Superpaństwo. Nigel Farage ostro się temu sprzeciwia. Jak się później okaże – bezskutecznie, choć nie do końca. W Irlandii referendum musiało się odbyć ze względów prawnych. Obawy biurokratów potwierdziły się. Europejczycy nie chcą takiego kierunku ewolucji Unii. Traktat jest martwy. Na jak długo?
Jesteśmy właśnie świadkami początku nieuczciwej i otwarcie niebezpiecznej prezydencji Niemiec – ożywienia Eurokonstytucji, ale robienie tego w ten sposób by unikać referendów w kluczowych Państwach Członkowskich, jest nie tylko obelgą dla Francuzów i Holendrów, to klasyczny przykład nowego zjawiska, które widzę od dzisiaj rana: EURONACJONALIZMU, gdzie nie jesteście zdolni przyjąć „Nie” za odpowiedź.
Być może tli się światełko w tunelu w dzisiejszym porannym przemówieniu Pani Merkel. Ponieważ mówiła Pani przez długi czas o wolności. Zgadzam się z Panią, to ważne. Dlatego pytam: czy pozwoli Pani Europejczykom na wolność decydowania o swojej przyszłości w niezależnych i uczciwych referendach, zamiast narzucać im Konstytucję za ich plecami?
Jeśli Pani tego nie zrobi, dalej będzie ignorować Europejczyków, wychowacie i stworzycie bardzo nietolerancyjne, ekstremistyczne i rasistowskie społeczeństwo – któremu jak sama Pani twierdzi, się przeciwstawia. Na litość boską pozwólcie ludziom przemówić!