Cały postępowy świat śmieje się z „Korony Królów”. Miała być polska Gra o Tron a jest drugi Wiedźmin.
Niestety dyskusje na temat rodzaju drewna z jakiego jest gra aktorów, przysłoniły prawdziwe zagrożenie, czyli misterny plan stworzenia tasiemca, który przez lata będzie aplikował masom robotniczym najgorszą czyli polską wersję historii. Zaczyna się niewinnie od nagiej Aldony, ale z czasem będzie coraz gorzej, Kazimierz Wielki sprzymierzy się z Orbanem na Węgrzech, potem Jagiełło pod Grunwaldem pokona Merkel, unijnych komisarzy i całą masę giermków takich jak Scheuring-Wielgus, Schmidt, czy von Thun und Hohenstein. W taki sposób reżim kaczystowski będzie podgrzewał antydemokratyczne i antyunijne nastroje. Serial zakończy się po 10-ciu sezonach przekazaniem korony przez kaczora-dyktatora Mateuszowi Morawieckiemu, co raz na zawsze zaprzepaści realizację sztandarowego hasła Partii: „By żyło się lepiej!”