Pan premier powoli odsłania zarysy „Nowego Ładu”, który chce wprowadzić.

Podniesienie kwoty wolnej od podatku – można tylko przyklasnąć i zawołać „no, nareszcie!” Ale żebyśmy nie popadli w nadmierny entuzjazm, tej zapowiedzi towarzyszyło wyjaśnienie, że aby podniesienie kwoty wolnej – czyli de facto obniżenie podatku biedniejszym – było możliwe, to podniesie się podatki bogatym. A to już zalatuje zapaszkiem bynajmniej nie nowym, tylko stęchłym, by nie rzec – kopalnym. Dobrze wiadomo, że nic z tego nigdy nie wychodzi, a jeśli wychodzi, to nie to co miało wyjść i nic dobrego. Więc mam nadzieję, że to tylko taka demagogia pod mało wymagającą publikę…

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0