A pamiętacie jak to nas PO straszyło przed wyborami niedobrym pisem który po wyborach będzie zakładał podsłuchy i inwigilował wszystkich Polaków? Śrubka jest właśnie dokręcana drodzy Rodacy…
http://www.youtube.com/watch?v=-q-EXW4FGQk
Pobiliśmy kolejny rekord: w 2011 roku tylko sama policja występowała o billingi Polaków 2 mln razy – stwierdza „Dziennik Gazeta Prawna”. Te szokujące statystyki potwierdzają, że jesteśmy najbardziej inwigilowanym narodem Europy. Policja i kilka innych służb mogą z nich korzystać nie tylko przy wykrywaniu poważnych przestępstw, ale również w bliżej niesprecyzowanych „celach prewencyjnych”. I to bez jakiejkolwiek kontroli sądu czy prokuratora. Co więcej, same sądy nadużywają tej możliwości, systematycznie sięgając po dane objęte tajemnicą telekomunikacyjną w sprawach cywilnych (np. w sprawach rozwodowych i alimentacyjnych). Problemem jest zbyt długi czas obowiązkowego przechowywania danych: w Polsce są to aż 2 lata, podczas gdy w Unii Europejskiej okres ten najczęściej wynosi zazwyczaj od 6 miesięcy do 1 roku. Na początku stycznia „Rzeczpospolita” napisała, że podczas śledztwa dotyczącego ujawnienia raportu na temat wyjazdu prezydenta L.Kaczyńskiego do Gruzji prokuratura przesłuchała setki świadków, a także „sprawdzano billingi urzędników z kancelarii poprzedniego prezydenta”. „Sięgnięto do zapisów połączeń Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Do wszystkich danych dostęp miała ABW” – pisała „Rz”.