Niegasnące Słońce Peru Donald Tusk poinformował na Twitterze, że w Azji przywódcy postępowego świata pytają go o Polskę w związku z marszem narodowców. Prezydent Eurosojuza określił to w dwóch, szczerych, prostych słowach: reputacyjna katastrofa.
Oczywiście winę za to ponosi Partia Kaczystowska, która odkąd doszła do władzy zerwała ze świecką tradycją pałowania i gazowania uczestników Marszu Niepodległości, czym zaburzyła równowagę we Wszechświecie. Tak, to prawdziwa katastrofa, bo teraz zamiast spalonej budki i zdemolowanej stolicy, kwiat dziennikarstwa musi zajmować się przez kilka dni sprawą jakiegoś Kulfona. A i tak ostatecznie nic z tego nie wychodzi, bo za Kaczora-Dyktatora funkcjonariusze policji są tak zastraszeni, że nawet nie mówią brzydkich wyrazów. Takiej podłości nie znała historia ludzkości! Pomimo ucisku lud pracujący miast i WSI ma jednak nadzieję, że znów będzie normalnie i przywódcy światowych potęg nie będą już musieli o nic pytać Donalda Tuska. By żyło się lepiej!