Ze wszystkich szykowanych przez rząd „opłat” – jak nazywa obecna władza podatki – ta jest chyba najbardziej oburzająca. Sześć procent do ceny smartfonu, notebooka, nawet telewizora, z przeznaczeniem „dla artystów”…
Logika jak z kawału o bacy skazanym za posiadanie aparatury, danina publiczna z przeznaczeniem dla prywatnej organizacji – Zaiksu – no i w ogóle sam pomysł zmuszania ludzi do utrzymywania artystów, z których twórczości nie korzystają… Jedno wielkie horrendum. Na dodatek okazuje się, że są artyści lepsi i gorsi. A ci najgorsi to pisarze.
+1
+1
+1
+1
+1
+1