Stanisław Michalkiewicz wypowiada się na temat wyborów prezydenckich i zawirowań wokół nich.
Jak mówi, naczelnik państwa jest zdeterminowany, by odbyły się 10 maja, czyli w wyznaczonym terminie, a politycy obozu dobrej zmiany robią wszystko, żeby to się udało, włącznie z sejmową „wrzutką” o 2. w nocy (zapis o zmianie kodeksu wyborczego). Zdaniem Pana Stanisława, rząd broni się rękami i nogami przed proklamowaniem stanu klęski żywiołowej, który jest przewidziany w konstytucji na takie okoliczności, ponieważ gdyby do tego doszło, zaistniałyby podstawy do przełożenia wyborów. Przeciw takiej postawie zbuntował się Jarosław Gowin, którego ugrupowanie ma w sejmie 12. posłów. Pan Stanisław komentuje ponadto apel Małgorzaty Kidawy-Błońskiej do wszystkich kandydatów, by zbojkotowali wybory, i jej oświadczenie, że rezygnuje z kampanii wyborczej. Odnosi się także do Marka Jakubiaka, który także zamierza kandydować w wyborach, oraz wywiadu, jakiego udzielił Janusza Korwin-Mikke