Ryszard Petru został zdradzony! – taka informacja obiegła cały postępowy świat. Chodzi oczywiście o publikację przez Super Express tajnej korespondencji miłosno-smsowej tow. Petru z tow. Schmidt.
Najgorsze jest to, że zdjęcie smsów zrobiono z miejsca, które miało być niedostępne dla fotoreporterów. Tym samym Słońce Petru padło ofiarą własnej walki z reżimem kaczystowskim. Bo przecież nie po to własną piersią blokował mównicę, nie po to tłumaczył się z sylwestrowych lotów na Maderę by teraz jakiś dziennikarzyna korzystał z wolności i robił zdjęcie jego korespondencji. Takie fotografie można robić kaczystom jedzącym sałatki lub ściągającym buty, ale nie postępowym posłom opozycji. Zresztą zaglądać do cudzych rzeczy w Sejmie może jedynie poseł Nitras, który od grudnia pełni z ramienia Platformy obowiązki dziennikarza. Tak, nie o taką wolność słowa walczyło Słońce Petru. Dlatego już sypią się pozwy. Sądy, które wciąż jeszcze opierają się kaczystowskiemu terrorowi, pomszczą tow. Ryszarda. By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!