Postępowa opinia całego świata należycie oceniła dokumenty odnalezione w mieszkaniu świeckiej pamięci gen. Kiszczaka, które potwierdzają współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Te autentyczne bolkowe dokumenty nic jednak nie zmieniają, bo nie ma takich teczek na świecie, które byłyby w stanie przysłonić blask Legendy Solidarności, ojca swoich dzieci, Demokracji i III RP. Nowe światło zostało jednak rzucone na rolę Służby Bezpieczeństwa. Do tej pory bowiem obowiązywała prawda oparta na Faktach TVN, poświadczona wyrokiem sądu lustracyjnego, że SB fałszowała dokumenty na Lecha Wałęsę, nie chcąc dopuścić, by dostał Pokojową Nagrodę Nobla. Dziś jednak pojawiła się druga prawda. Oto okazało się, że prawdziwe dokumenty SB leżały w szafie gen. Kiszczaka, właśnie dlatego, by Wałęsa Nobla mógł dostać. Takiej szczodrości nie znała historia ludzkości! Dziękujemy Generale za tego Nobla! By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!