Cały postępowy świat odetchnął z ulgą! Oto okazało się, że w Kancelarii Prezydenta nie ma notatek z rozmów byłego już prezydenta Polski Ludowej Bronisława Komorowskiego.
Rozmówcy tow. Bronka mogą spać spokojnie. Można się tylko domyślać, jak wielkie niebezpieczeństwo groziłoby im, gdyby te notatki dostały się w ręce kaczystowskich satrapów. Niebezpieczeństwo to doskonale opisała Gazeta Wyborcza w wywiadzie z Bronisławem Komorowski pt. „Budy Ruskiej nie oddamy”. Oto przez 25 lat lud pracujący miast i WSI szedł z nadzieją po ulicy sukcesów i nagle zapadł się pod nim chodnik. Teraz wszyscy mogą wylądować w obozie w Berezie Kartuskiej. Oczywiście w najlepszym wypadku, bo kaczyści stworzyli „syntezę haseł socjalnych połączonych z resentymentem narodowym” a przecież nie od dziś wiadomo, że „sukces radykalnej prawicy zawsze polega na zdolności łączenia haseł narodowych i socjalnych”. Od tego już tylko krok od wiadomo czego. I to właśnie wszystkim grozi. Na szczęście Gazeta Wyborcza nie śpi. Adam Michnik trzyma kredens Demokracji. By żyło się lepiej!