Dlaczego w relacjach Warszawy i Kijowa panuje dysproporcja? Dlaczego uprawiamy politykę na kolanach i dajemy sobą pomiatać jednemu z najsłabszych państw Europy, które osłabione wojną i przeżarte korupcją nie powinno być w stanie przeciwstawić się sile polskiej dyplomacji?
Dlaczego nie jesteśmy traktowani po partnersku, tylko rozmawia się z nami z pozycji siły? Problem ten z resztą nie dotyczy samej Ukrainy, ale i innych państw.
Witold Gadowski
+1
13
+1
+1
1
+1
+1
+1