Liczba ofiar terroru kaczystowskiego rośnie. Oto w Warszawie podczas blokady kolejnej miesięcznicy smoleńskiej został prawie spałowany tow. Frasyniuk.
Co prawna nie użyto pałek, ale policja podniosła go z chodnika i zabrała. A przecież nie od dziś wiadomo, że służby porządkowe mogą a nawet muszą stosować przymus bezpośredni, ale tylko wobec protestujących narodowców, homofobów, prolajferów i wszelkiej maści reakcjonistów. Demokratów jednak dotykać nie można. Zwłaszcza jeśli są świeckimi krowami Demokracji. Tow. Frasyniuka natomiast nie tylko dotknięto, ale również internowano na podwórku, o czym w szczerych, prostych słowach opowiedział Gazecie Wyborczej…
+1
+1
+1
+1
+1
+1