W tegorocznym Marszu Niepodległości udział wziął m.in. Zygmunt Miernik, działacz opozycyjny w czasach PRL, internowany w stanie wojennym. Za protesty przeciw tzw. „grubej kresce” oraz uwłaszczeniu elit politycznych na majątku narodowym ponownie trafił do aresztu, gdzie zyskał przydomek więźnia sumienia III RP.
Zdaniem Miernika udział w patriotycznych uroczystościach 11 listopada jest obowiązkiem każdego Polaka. Nie wystarczy jednak przejść marszem z biało-czerwoną flagą. Wartości podnoszone tego dnia powinny przekładać się na resztę roku, o czym wielu wciąż zapomina. To jeden z powodów, przez które czeka nas jeszcze długi marsz po wymarzoną Ojczyznę.
+1
+1
+1
+1
+1
+1