Mimo powszechnego dostępu do informacji, która zdaje się być na wyciągnięcie ręki dotarcie do prawdy staje się coraz trudniejsze.
Dawniej robili to za nas dziennikarze, ale dziś nie fakty są najważniejsze, lecz kreacja pewnych wyobrażeń, wywoływanie sensacji i kolportaż tzw. „newsów”. Coraz częściej oczekuje się też od dziennikarzy, że opowiedzą się po jakiejś stronie politycznej, społecznej, czy gospodarczej, aby dać jasny sygnał odbiorcom, że tu usłyszą przekaz, którego szukają. Tak umiera ostatnia nadzieja na obiektywizm w branży, natomiast środowisko dziennikarskie z prawdziwą pasją wytycza hermetyczne ramy światopoglądowe, po których przekroczeniu przysłowiowy kolega po fachu może stać się wrogiem. Dzieje się tak, ponieważ dziennikarstwo przeistoczyło się z pewnej szlachetnej misji w zwykłą usługę, którą można po prostu kupić.
Czy zabrnęliśmy zatem w ślepą uliczkę zawierzenia autorytetom, które stały się dla nas prawdą samą w sobie? Czy jest jeszcze szansa, że to prawda stanie się dla nas jedynym autorytetem?
Piotr Korczarowski