Wolne media – o to dziś walczy lud pracujący miast i WSI. Szybkie media to przeżytek.
Przekonała się o tym doskonale postępowa dziennikarka Agnieszka Gozdyra, która do swojego programu „Skandaliści” zaprosiła byłego gangstera Jarosława Sokołowskiego ps. „Masa”, który na pytanie o wspólne imprezy ludzi polityki i biznesu z gangsterami, odpowiedział skandalicznie: „Niech pani spyta właściciela tej stacji”. Takiej podłości nie znała historia ludzkości! Niestety był to szybki program na żywo i jak mówi stare porzekadło: co się usłyszało to się już nie odsłyszy. Niewiele dały cięcia wersji internetowej i kasowanie nieautoryzowanych filmików nagrywanych telefonem, reakcja zaczęła jątrzyć i oskarżać o cenzurę. A wystarczyło niczym prawdziwe wolne media, zrobić wolny program, odpowiednio pocięty puszczony z 24-godzinnym opóźnieniem. Wtedy to nawet z Masy można byłoby zrobić gorliwego obrońcę demokracji. By żyło się lepiej!