Widmo kaczyzmu zawisło nad Polską Ludową. Adam Michnik i Tomasz Lis biją na alarm. W postępowych mediach wprowadzono stan wyjątkowy.
Gazeta Wyborcza zniosła w sondażach progi wyborcze. Odpowiedzialni obywatele i towarzysze zaproponowali powołanie wielkiej koalicji, zwanej roboczo koalicją strachu, bo to właśnie strach powołał ją do życia. Strach przed aresztowaniami autostrad, strach przed antykorupcyjnymi zbrodniami, strach przed państwem na pasku Watykanu. Oto nadszedł czas by każdy działacz Partii, każdy bankier Słońca Petru, każdy cyrkowiec ze Zjednoczonego Cyrku Palikota i Millera, każdy hipster-marksista stanął na barykadzie Postępu i Demokracji, która zatrzyma pochód Kaczyzmu i udaremni zaplanowaną na 25 października noc długich dziobów. Nie będzie Budapesztu w Warszawie! Dopilnuje tego tow. Wiesław, który już zarządził mobilizację w komisjach wyborczych. Zwrócił się też w szczerych prostych słowach do ludu pracującego miast i WSI: „Aby Polska nigdy nie stanęła w sytuacji, w jakiej dzisiaj znalazły się dzisiaj Węgry, należy ściśle i bezwzględnie wykonywać polecenia Partii i Rządu Ludowego!” By żyło się lepiej!