Nieznane fakty odkrywa dr Stanisław Krajski.

Większość studentów w uczelni ojca Rydzyka pochodzi i pochodziła z małych miejscowości. Ci ludzie podejmowali naukę w tym miejscu ponieważ albo nie mogli dostać się na studia państwowe, albo nawet jeśli mieli szansę wybrać znany kierunek, to brakowało im funduszy na przeprowadzkę do np. Warszawy. I nie było ich też stać na inne, prywatne uczelnie. Wiele z tych osób opowiadało potem, że ich edukację w tej konkretnej szkole sponsorowały babcia czy ciocia – właśnie dlatego, że rodziny bardzo chciały, aby ich pociechy studiowały u ojca Rydzyka.
Ci młodzi ludzie kończyli potem Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej jako potencjalni dziennikarze lub „techniczni”, specjalizujący się w tematyce radia i telewizji. Czy więc po powrocie w swoje rodzinne strony mieli szansę znaleźć jakieś zajęcie? W wielu przypadkach nie. Znajdowali je gdzie indziej. Np. w TVN znaczna część kadry wywodzi się z… uczelni ojca Rydzyka. Tworzący tę kadrę ludzie – głównie osoby techniczne (operatorzy kamer, fachowcy od światła i dźwiękowcy) – w przerwach między kolejnymi nagraniami wspólnie odmawiają różaniec.

Skąd brała pieniądze rozgłośnia ojca Rydzyka?

Nie wszyscy ojcowie nadawali się do prowadzenia programów

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw nam kawę na buycoffee.to