Debata na temat hejtu była jednym z głównych punktów tegorocznego Pol’and’rock Festiwalu, który zgromadził aktyw młodzieżowy z całego kraju.
Niestety podczas debaty tow. Owsiak trochę się zagalopował i poddał w wątpliwość suwerenność polskich sądów, które zdaniem Owsiaka grają w szczęśliwe numerki i nie wydają wyroków po jego myśli. Do historii przeszły również dwie deklaracje: pierwsza, że Telewizja Polska jeśli poprosi o akredytację to jej nie otrzyma, druga, że Jerzy Owsiak i Fundacja WOŚP nie używają wulgaryzmów. Niestety końcówka tej pięknej, prowadzonej w duchu monologu debaty została zakłócona przez podżegacza wojennego, który nie dość, że zadał nieodpowiednie pytanie to jeszcze chciał dyskutować. Na szczęście tow. Owsiak zachował rewolucyjną czujność i w krótkich, prostych słowach spacyfikował intruza: „Słuchaj odpowiedzi! Słuchaj odpowiedzi! Jeszcze raz SŁUCHAJ ODPOWIEDZI! Proszę cię. Wysłuchaj. Zadałeś pytanie. Taki jest tutaj ton i taka jest zasada. Adam ci odpowiada i nie dyskutuj z tym. On ci odpowiada.” Oczywiście po pacyfikacji nastąpiły obowiązkowe oklaski.
Tak, komuś się chyba pomyliła debata z dyskusją. Nie od dziś przecież wiadomo, że debata jest wtedy kiedy dwóch albo trzech towarzyszy poklepuje się po plecach. Zresztą dyskusja jest zupełnie zbędna, bo nikt tak wiele nie wie o hejcie jak właśnie Jerzy Owsiak, który na koniec festiwalu po raz wykonał inspirowany hejtem utwór rapowy. I choć flow było słabe a rymów w ogóle, to braki warsztatowe nadrabiał pięknymi wulgaryzmami i osobliwym układem choreograficznym. By żyło się lepiej!