Leszek Żebrowski: Każde rozwiązanie jest złe, tj. czy termin ustawowy, przesunięcie o dwa, trzy, czy więcej miesięcy.
Nie możemy być trzymani w niepewności, a w tle tylko dzika walka polityczna. Skoro w innych krajach możliwe są wybory korespondencyjne, to i my możemy takie przeprowadzić.
Ugrupowanie rządzące kieruje się terminem konstytucyjnym, opozycja chce, aby wybory odbyły się później. Mają ku temu istotny powód – mogłaby wymienić nieudaną Kidawę – Błońską na bardziej strawny egzemplarz, być może na samego Tuska.
Od niepamiętnych czasów nie biorę udziału w bezpośredniej walce politycznej, dlatego nie popieram publicznie kogokolwiek,choć swoje zdanie oczywiście mam. Ale też nie chcę, abyśmy miesiącami byli poddawani praniu mózgu i żenującym emocjom: teraz, później, czy jeszcze później.
Walka z pandemią musi się odbywać na spokojnie, bez politycznego tła i straszenia społeczeństwa. Mamy do tego prawo.